Niemoc spowodowana przez uszkodzenie mięśnia dwugłowego uniemożliwiła Janowi Śmietance, zawodnikowi klubu Unia Hrubieszów, solidne przygotowanie do mistrzostw Polski dla juniorów U20. Jednak mimo tego, jego występ na stadionie w Radomiu, gdzie rywalizował w biegu na 400 metrów, był godny uwagi. Jego dotychczasowy rekord sezonu był drugim najlepszym wynikiem w kraju w tej kategorii wiekowej, jednak tym razem nie udało mu się zdobyć medalu. Zajął dopiero piąte miejsce, ale to wystarczyło, aby otrzymać powołanie do reprezentacji na mistrzostwa świata juniorów U20, które odbędą się w Limie.
Pod skrzydłami trenera Tomasza Magdziaka, Śmietanka znalazł się w wyselekcjonowanej grupie sześciu zawodników, którzy mają szansę reprezentować kraj w Peru. Młodzi sportowcy wezmą udział zarówno w męskim biegu sztafetowym 4×400 metrów, jak i w mikście na tym samym dystansie.
Pechowy uraz, który naszedł na Śmietankę podczas Ogólnopolskich Mistrzostw Krajowego Zrzeszenia LZS na początku czerwca, gdzie rywalizował na dystansie 100 metrów, całkowicie pokrzyżował plany związane z mistrzostwami Polski. „Gdyby nie ten uraz, Janek bez trudu mógłby powalczyć o medal. Musieliśmy jednak dostosować intensywność treningów do jego aktualnej kondycji fizycznej, oszczędzając nie do końca wyzdrowiałą nogę” – wyjaśnił trener Tomasz Magdziak. Pomimo tych trudności, start Śmietanki w Radomiu był dla niego powodem do dumy. „Cenimy sobie to, jak szybko udało mu się wrócić do sportu po kontuzji. Jego wynik odzwierciedlał realne możliwości zdrowotne” – dodał.